Uzdrowiony

Mieszkająca we Francji pani H. od 48 lat zajmowała się mężem, który cierpiał na zespół maniakalno-depresyjny, a od 10 lat także na chorobę Alzheimera. Od 15 października 1997 r. mężczyzna przebywał w szpitalu. Przestał mówić, nie rozpoznawał żony, schudł 30 kilogramów, był karmiony za pomocą sondy. Żona przebywała z nim codziennie od godz. 11.30 do 20.30. Pewnego dnia lekarz powiedział kobiecie, że mężowi pozostało jedynie kilka godzin życia. "Mój Boże, nie opuszczaj nas, proszę!" - westchnęła. Zatelefonowała do dzieci i pojechała na zakupy. Wracając ze sklepu do samochodu, ujrzała na ziemi obrazek. Ruszyła go nogą, podniosła i przeczytała podpis: "Święta Teresa od Dzieciątka Jezus z Lisieux". Kobieta pomyślała, że osoba, która go zgubiła, na pewno zmartwiła się stratą. Nie mogąc go jednak oddać, włożyła obrazek do portmonetki. W nocy myślała o tym, dlaczego ona go znalazła. Nazajutrz położyła obrazek na głowie chorego. Nie prosiła św. Teresę o uzdrowienie - sądziła, że na to było już za późno - ale o ulżenie jego cierpieniom. Mężczyzna, który w ogóle już prawie nie reagował, natychmiast drgnął i otworzył oczy. Przestraszyła się. Po południu z wizytą przyszły jego dzieci - rozpoznał wszystkie. Lekarz był zdziwiony. Po kilku dniach chory doznał zakażenia - sepsy. Lekarz stwierdził, że tym razem to już koniec. Kobieta położyła obrazek po raz drugi. Umierający mąż drgnął i dziwnie na nią spojrzał. Wytłumaczyła mu, że modli się do św. Teresy w jego intencji. Na drugi dzień zastała męża ożywionego i dziwnie spokojnego. Zauważyła, że nie ma sondy. Sonda wypadła - powiedział ten, który nic już nie mówił. Spojrzała na brzuch i oniemiała, bo... nie było tam otworu, przez który wchodziła rurka. Mąż poinformował ją też, że sam je i zjadł już śniadanie. Odzyskał pamięć. Lekarze nie wiedzieli, co się stało. Po półtora tygodnia wypisali go ze szpitala. Trzy miesiące później 70-letni mąż pani H. zaczął... chodzić i uprawiać ogród. Lekarz, który przyjął go na badaniach kontrolnych stwierdził, że chory jest "cudownie uzdrowiony". Tak samo powiedziała lekarka rodzinna - ateistka. "Został uzdrowiony dzięki św. Teresie" - uważa pani H.

Oprac. na podst. świadectwa z 19.09.1999 r. z książki:
"Je voudrais parcourir la terre...", Guy Gaucher, Editions du Cerf

W: Cuda i łaski Boże, kwiecień 2005.