Peregrynacja po świecie

Podczas swych ostatnich chwil pobytu na ziemi św. Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza wyznała: "Czuję, (...) że teraz zacznie się moje posłannictwo, posłannictwo pociągania dusz do miłowania Boga tak, jak ja Go miłuję, wskazywania im mojej małej drogi. Jeśli Pan Bóg spełni moje pragnienie, moje niebo będzie - aż do końca świata - na ziemi. Tak, chcę, aby moje niebo polegało na czynieniu dobra na ziemi". "Po śmierci spuszczać będę na ziemię deszcz róż". Bóg spełnił prośby małej Teresy. Jej misja wciąż trwa.

... przemierzyć świat ...

Jako młoda zakonnica ukryta w Karmelu pisała: "... chciałabym przemierzać świat, głosząc Twoje imię i postawić na ziemi niewierzących Twój zwycięski Krzyż". Do dziś w relikwiach symbolizujących jej nadprzyrodzoną obecność wśród ludzi odwiedziła już blisko 40 krajów. Za każdym razem na spotkanie z nią przychodziły tłumy kilkakrotnie większe niż się spodziewano. Kiedy kończyły się nabożeństwa, kościoły ani na chwilę nie pustoszały. Wierni czuwali dniem i nocą przy relikwiach wielkiej Świętej. A ona za każdym razem spuszczała na ziemię deszcz łask, przyciągając do Chrystusa tysiące dusz i wzbudzając wiarę wśród obojętnych. W ten sposób realizuje się jej pośmiertna misja ewangelizacyjna.

Owoce peregrynacji

Podczas peregrynacji wspólnoty zakonne odnawiały swój charyzmat życia konsekrowanego. W krajach uznawanych za zlaicyzowane zaskoczeniem było uczestnictwo w nabożeństwach dużej liczby młodych ludzi. W Holandii niespodzianką była obecność nie tylko ekip telewizji katolickiej, ale także państwowej, które relacjonowały wizytę Teresy w głównych wydaniach dzienników. W Kanadzie podczas wizyty wszędzie pojawiły się plakaty z hasłem "Iść do Chrystusa wraz z Teresą". To treści bardzo rzadko spotykane na kanadyjskich ulicach. Ta peregrynacja dała Kościołowi nową nadzieję. Tysiące wiernych odnowiło praktyki religijne. Od wielu lat księża nie spowiadali aż tylu wiernych, co podczas tego nawiedzenia. Gdy Święta przybywała w znaku swoich relikwii, atmosfera w wielu miastach całkowicie się zmieniała: oprócz znaków braterstwa i pokoju, pojawiały się gesty pojednania pomiędzy przeciwnikami politycznymi. Peregrynację relikwii św. Teresy z Lisieux można porównać jedynie do pielgrzymek Ojca Świętego Jana Pawła II.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz