Dzieje "Dziejów duszy"

Teresa nie kryła, że chce być świętą, że chce się nią stawać w każdej chwili swego życia. Dowiadujemy się o tym z jej rękopisów, które powstały podczas życia w Karmelu. W zapiskach tych utrwalała swoje myśli na temat miłosierdzia i miłości Bożej, a także historię swego życia. Kiedy nadchodził kres jej dni, matka przeorysza poleciła jej spisać resztę przemyśleń. Podczas ostatnich miesięcy, gdy chora nie była już w stanie utrzymać w dłoni nawet ołówka, jej wypowiedzi zapisywała matka Agnieszka. W ten sposób powstało dzieło o niezwykłej sile oddziaływania, które wywarło wielki wpływ na miliony ludzi. Jednocześnie spełniło się marzenie Teresy: przyciągnęła do Chrystusa wiele dusz.

Mała Teresa - określana tak nie tylko dlatego, że zmarła w bardzo młodym wieku, ale także dlatego, że sama chciała pozostać jak najmniejsza w oczach Boga.

Mała droga

W rok po śmierci Teresy wydano jej zapiski autobiograficzne zatytułowane Dzieje duszy. Książka w ilości 2000 egzemplarzy została rozprowadzona najpierw w klasztorach i wśród księży. Ci, którzy się z nią zetknęli, byli wstrząśnięci głębią i ewangeliczną mądrością przemyśleń młodej karmelitanki. W ciągu następnych lat "Dzieje duszy" rozchodziły się w setkach tysięcy egzemplarzy i stały się jedną z najpopularniejszych książek katolickich na świecie. Wielkie dzieło małej Tereski zostało przetłumaczone na około 60 języków.
Cóż takiego jest w zapiskach zakonnicy z Lisieux, że od stulecia poruszają ludzi na całym świecie? Tym, co fascynuje wszystkich, jest jej mała droga do świętości, droga dostępna dla każdego. Teresa udowodniła bowiem, że każdy człowiek jest powołany do świętości, bo świętość nie polega na dokonywaniu rzeczy wielkich. Trzeba zawierzyć się ufnie miłosiernym dłoniom Pana Jezusa, a w codzienności starać się o wierność Bogu w w rzeczach małych. Tym genialnym odkryciem młoda karmelitanka, która nie posiadała wykształcenia teologicznego, wskazała ludziom pewną drogę do zbawienia. Mała Teresa wyprzedziła swoją epokę: nauczyła wiernych korzystać ze skarbów słowa Bożego zawartego w Piśmie Świętym. Jako jedna z nielicznych w tamtych czasach patrzyła na Boga nie jak na surowego Sędziego, lecz jak na miłosiernego Ojca. Rozumiała, jak wielką wartość w oczach Pana posiadają modlitwa i ofiara. Jej przesłanie stało się częścią duchowości chrześcijańskiej XX w.

W: Nasza Arka, listopad 2005.